Weekend w Ticino. Locarno, Ascona i Brissago

Locarno Verzasca

A może by tak na weekend w Ticino nad wodę?

Morza szum, ptaków śpiew… Weekend w Ticino to doskonała okazja. A moment, Szwajcaria nie ma dostępu do morza. Ale po co komu morze, jak ma Lago Maggiore! Śródziemnomorski klimat, plaże z widokiem na alpejskie szczyty, odpoczynek w cieniu palm a na deser skok do krystalicznie czystej, szmaragdowej toni. Czytaj dalej „Weekend w Ticino. Locarno, Ascona i Brissago”

Najpiękniejszy kanton Szwajcarii – Ticino jest boskie!

1 dzień w Ticino

Ticino to najpiękniejszy region Szwajcarii – nie dziwne, że jest obiektem pożądania nie tylko samych Szwajcarów, ale też rzeszy turystów.

Ten południowy kanton jest trochę jak drogocenna perła – plecami muszli odwraca się na północ kraju, a cały swój urok czerpie z włoskiego, śródziemnomorskiego klimatu. Czytaj dalej „Najpiękniejszy kanton Szwajcarii – Ticino jest boskie!”

Pójdźmy wszyscy do stajenki w Ticino

Taka piękna tradycja jest w Polsce, zwiedzanie szopek bożonarodzeniowych w ramach gimnastyki sakralnej po świątecznych obżarstwach. Krakowskie są oczywiście najsłynniejsze, ale ja, jako że ze stolyyycy, to zawsze z rodzicami wędrowałam do kościoła Kapucynów na Starym Mieście, żeby zobaczyć szopkę ruchomą. Najfajniejszym momentem było rozpoznać postacie znanych osób wjeżdżające przed nasze oblicza . Ja mam papieża! A ja Wałęsę! Taaa… takie to czasy kiedyś były.
Szwajcarzy też pozazdrościli Polakom tej miłej tradycji i zorganizowali wystawę szopek, tylko żeby nie biegać za bardzo po kościołach, bo to i drzwi skrzypią i zimno się wpuszcza do środka – porozrzucali szopki po całym miasteczku. A dokładnie w Vira w kantonie Ticino. Może uznali, że widok na (nieośnieżone w tym roku) Alpy i jezioro Locarno zrekompensuje odmrożone pupy i stopy. Lokalni duchowni są zdaje się mało kreatywni, bo to nie oni, a mieszkańcy urządzają szopki. A żeby jakiś sens był w bieganiu po zaułkach wioski, to przy okazji jest konkurs na najładniejszą z nich. I tu taki niuansik-  szopki muszą być bardzo oryginalne, żeby przyciągnęły uwagę głosujących. A jako że Szwajcaria to kraj ekologiczny i – tu taka niespodzianka – drogi, to najlepsze pomysły są z recyklingu. Muszę przyznać, że w tym roku wyobraźnia artystyczna mnie nie powaliła na kolana, ale parę perełek się znalazło. To żeby dużo nie czytać, dzisiaj więcej dla leniwych leni do oglądania (w końcu dla niektórych zaczął się długi weekend). Moja subiektywna lista najfajniejszych szopek w Vira:
Miejsce 1: Szopka z makaronu. Posądzana o niegospodarność, bo ile to jedzenia trzeba zmarnować i potem wszystko wyrzucić. Ale za wykonanie i oryginalność należy się miejsce na podium


Znaleźliście Jezuska?
Czytaj dalej „Pójdźmy wszyscy do stajenki w Ticino”