15 najlepszych aplikacji, bez których ciężko jest żyć w Szwajcarii

Zauważyliście, że od czasu koronawirusa zrobiliśmy się bardziej digitalni? Więcej laptopów i home-office, więcej wiszenia na komórkach. Dzisiaj niezbędnik każdego „nowego Szwajcara” – 15 najlepszych aplikacji na telefon, bez których ciężko tu żyć.

A które bardzo ułatwiają nam życie.

Czytaj dalej „15 najlepszych aplikacji, bez których ciężko jest żyć w Szwajcarii”

Szwajcaria walczy z koronawirusem. Sytuacja w służbie zdrowia i w gospodarce

koronawirus w Szwajcarii

Jak Szwajcaria walczy z koronawirusem?

Szwajcaria wysuwa się na czołówkę państw światowych dotkniętych koronawirusem. Zgodnie z danymi Worldometers, jest obecnie na 8 miejscu pod względem potwierdzonych przypadków zakażeń.

W jaki sposób kraj podszedł do walki z wirusem i jak to wpływa na lokalną gospodarkę?

Zaledwie tydzień temu napisałam post o tym, jak bardzo koronawirus zmieni nasze życie. Nie przewidziałam jednak dwóch rzeczy. Tego,

a)  jak bardzo moje przewidywania okażą się słuszne

b) że zmiany nastąpią tak szybko

Czytaj dalej „Szwajcaria walczy z koronawirusem. Sytuacja w służbie zdrowia i w gospodarce”

11 niebanalnych pomysłów na spędzenie zimy w Bernie. Edycja 2019/2020

Zima w Bernie

Co robić zimą w Bernie?

Zima to taki czas, kiedy jest fajnie, bo biało i można jeździć na sankach, a z drugiej strony mrozi pupę, duje i wcale się nikomu nie chce siedzieć na tym mrozie. Szczególnie, jak dzieciakom już się leje woda z nosa i wiadomo, że będą potem przez tydzień kichać.

Oferta dla wszystkich, którzy chcą się ruszyć z domu, ale nie bardzo wiedzą, gdzie.

11 propozycji na niebanalne spędzanie czasu z dziećmi w zimie, w Bernie. Po zeszłorocznej edycji tym razem odświeżona i całkiem zimna edycja na sezon 2019/2020

Czytaj dalej „11 niebanalnych pomysłów na spędzenie zimy w Bernie. Edycja 2019/2020”

Moje dzieci są dwujęzyczne. A właściwie trójjęzyczne

dwujęzyczne dzieci w Szwajcarii

Moje szwajcarskie dzieci są trójjęzyczne.

Posługują się w miarę biegle i zrozumiale po polsku, włosku i po niemiecku.

W miarę biegle uwzględniając oczywiście ich wiek, bo jedno ma trochę ponad dwa lata, a drugie trzy i pół. O teorii względności z nimi nie porozmawiam, ale już o tym, co dzisiaj jadły na obiad i co nowego słychać u Misia Uszatka – jak najbardziej.

Chociaż, kto ich tam wie.

Może w żłobku rozmawiają z nimi po niemiecku o Einsteinie, w końcu mieszkamy w Bernie, które bardzo lubi się chwalić swoim najsłynniejszym obywatelem.

W każdym razie ja na pewno tego nie zrozumiem, bo w przeciwieństwie do moich dzieci nie znam dialektu berneńskiego. Czytaj dalej „Moje dzieci są dwujęzyczne. A właściwie trójjęzyczne”

Czego się musiałam nauczyć, jako matka szwajcarskiego dziecka?

Wychowanie dzieci w Szwajcarii

Moje dziecko zawsze jest brudne

Im bardziej deszczowy i ponury jest dzień, tym więcej moje szwajcarskie dziecko ma zabawy na najbardziej brudnym z możliwych placów zabaw. Takie jest przynajmniej założenie żłobków i przedszkoli.

Ogólnie przyjęta w narodowym referendum polityka prorodzinna mówi, że dzieci, aby się dobrze rozwijały muszą być brudne.

Do realizacji tego szczytnego celu służą oczywiście instrumenty ochronne takie jak kalosze i nieprzemakalne spodnie, ale i tak zdarzają się takie dni, kiedy z uśmiechem pełnym podziwu dla osiągnięć mojego berbecia żłobianka vel przedszkolanka mówi: Tak się dzisiaj dobrze bawił na placu zabaw, że był cały przemoczony, aż po pieluchę!

A ja, jako matka małego Szwajcara muszę pokazać, jaka jestem z tego dumna.

Z drugorodną było mi już łatwiej. Naprawdę?? Zjadała liście z ziemi? O, jak super!!! Tak, ja też uważam, że to słodkie.   Czytaj dalej „Czego się musiałam nauczyć, jako matka szwajcarskiego dziecka?”

To jak panie kierowniku, robić? Robić, robić, panowie- ale dzieci!

wychowywanie dzieci w Szwajcarii

Jak wygląda wychowywanie dzieci w Szwajcarii?

Pomożecie? Pomożemy

Tak zapewne kiedyś jakiś szwajcarski Gierek zapytał się lokalnych kobiet, a one z uprzejmym uśmiechem na twarzy kiwnęły głową na znak zgody i wzięły się do roboty.

I to nie byle jakiej, bo do rodzenia dzieci.

W razie, gdyby swojskich matek zabrakło do podnoszenia narodowego dobrobytu, do roboty wzięły się też liczne zastępy matek z importu.

W Szwajcarii – w przeciwieństwie do wielu wysokorozwiniętych państw – dzieci rodzi się niemało.

Pytanie tylko – czy to się opłaca? Czy warto się zaopatrzyć w liczną osobistą polisę do podawania szklanki wody na starość? Czym grozi posiadanie dzieci w Szwajcarii – wady i zalety wychowywania przychówku w kraju pod Alpami. Czytaj dalej „To jak panie kierowniku, robić? Robić, robić, panowie- ale dzieci!”

Czym się różnią polskie dzieci od szwajcarskich?

Szwajcarskie dzieci nie noszą czapek i butów.

Bida z nędzą, co?

O tym, że polskie mamy hobbistycznie wciskają maluchom czapeczki na głowy niezależnie od pory dnia, roku i układu planetarnego rozpisuje się połowa blogów parentingowych.

Sama jestem polską mamą i mam to zakorzenione we krwi – na dwór bez czapeczki ani rusz. Trzęsie mnie z zimna, jak widzę w listopadzie gołe główki niemowlaków.

Darujmy sobie komentarze o ochronie przed słońcem i mrozem – bo to oczywiste. Ale moje urodzone w maju dziecku, wożone przez pierwsze tygodnie w zamkniętej budce zwanej wózkiem z gondolką miało nadopiekuńczą matkę, a na głowie czapeczkę. Po co? Sama nie wiem, dopóki pediatra mnie uświadomiła, że czapka tylko poniżej 20 stopni i to przy dużym wietrze. Czytaj dalej „Czym się różnią polskie dzieci od szwajcarskich?”