Brudna czekolada, brudna woda, zabijane zwierzęta, zatrute jedzenie. Na ile szwajcarskie koncerny są odpowiedzialne za swoje produkty?

Jak smakuje szwajcarska czekolada?

Słodką rozkoszą. Rozpuszcza się w ustach, bo pochodzi z najlepszych składników.

A jaka jest szwajcarska woda? Krystalicznie czysta, z alpejskich źródeł.

Czy będziesz gotowy zapłacić więcej za dobry jakościowo produkt wiedząc, że przy produkcji ziaren kakaowca nie wykorzystywano dzieci do niewolniczej pracy, produkcja wody butelkowanej nie powoduje wyczerpywania źródeł, a oleju palmowego wycinania lasów tropikalnych?

Nie masz co przepłacać.

O tym, w jaki sposób produkowane są najwyższej jakości szwajcarskie produkty nie masz pojęcia ani ty, ani ich producent.

Co kryje się po ciemnej stronie Nestle?

Szwajcarski koncern Nestle to największy na świecie producent żywności przetworzonej, właściciel takich marek jak napoje Nestea, Nespresso, Nescafe, czekolady Cailler, drażetek Smarties, przypraw Maggi, płatków śniadaniowych Fitness i Nesquik, lodów Movenpick czy wody Perrier, Pure Life, Vittel i San Pellegrino.

A także jeden z najczęściej na świecie oskarżanych producentów o zachowania niezgodne z normami ekologii, odpowiedzialności społecznej, wykorzystywania dzieci do niewolniczej pracy, zabijania zwierząt i eksploatacji surowców naturalnych.

Słodka, brudna czekolada

Na świecie jest tylko kilka liczących się państw – producentów ziarna kakaowca, podstawowego surowca przy wyrobie czekolady. Są to m.in afrykańskie Wybrzeże Kości Słoniowej i Ghana, z tym że z samej Ghany pochodzi 25% światowej produkcji.

Od wielu lat znany jest problem wykorzystywania kilkuletnich chłopców do pracy na platformach kakaowców, w tym zrywania i transportowania ziaren. Dzieci zamiast z długopisami po szkole, snują się po polach z wielkimi i ostrymi maczetami.

Już ponad 10 lat temu Nestle wraz z innymi koncernami spożywczymi zaangażowało się w walkę z tym procederem. Produkcja kakao miała być nadzorowana, dzieci zamiast na plantację miały być wysłane do szkół.  Robotnicy na farmach odpowiednio opłacani, tak aby nie było potrzeby niskopłatnej lub bezpłatnej pracy dzieci (często na farmach rodziców). Budowa i odpowiednie wyposażenie szkół zostały uznane za jeden z najważniejszych czynników w walce z procederem, do czego zobowiązały się sponsorujące koncerny  w ramach inicjatywy International Cocoa Initiative.

Co się zmieniło?

Niewiele.

Farmy otrzymały certyfikaty, tabliczki czekolady – nowe naklejki, potwierdzające kontrolę łańcucha dostaw. Ale dzieci nadal nie mają wystarczającej ilości szkół i nadal pracują na plantacjach. Co gorsza, teraz zamiast dzieci farmerów do pracy są werbowani młodzi chłopcy z sąsiednich państw, co oznacza, że do problemów dołączył nielegalny handel dziećmi w celach zarobkowych.

Nestle nie kontroluje narzuconych standardów jakości, zadowalając się jedynie raportami od lokalnych dostawców.

Sprawdźcie, czy Wasza czekolada ma etykietkę UTZ Certified Cacao. Tak dla własnego hobby, bo jej obecność na opakowaniu niczego właściwie nie oznacza.

Czysta, brudna woda

Butelkowana woda to jeden z najlepszych biznesów, jaki można sobie wymyślić. Nestle wie o tym doskonale. Jest największym producentem wody na świecie i świetnie na tym zarabia. Nie tylko my kupujemy ją nałogowo w sklepach.

Robią to też mieszkańcy Afryki, bo tylko taka woda nadaje się do użytku i nie zagraża ich zdrowiu i życiu. Ta sama woda, która znajduje się w glebie pod ich nogami, jednakże nie mają prawa jej eksploatować i wykorzystywać.

Szwajcarska, krystalicznie czysta woda wcale nie pochodzi ze Szwajcarii, tylko z Republiki Południowej Afryki.

To tam Nestle wykupiło ważne dziesiątki lat koncesje na wydobywanie pitnej wody źródlanej. Mówimy o kraju, który zmaga się z problemem suszy i dostępu do czystej, pitnej wody.

Lokalni pracownicy Nestle Waters chociaż mieszkają w slumsach naokoło fabryki, bez dostępu do bieżącej wody, to i tak są w lepszej sytuacji niż reszta społeczeństwa. Mogą do domu zabrać butelki zniekształcone w produkcji, lub z porwanymi etykietkami.

Praca w fabryce trwa 12 godz, z jedną przerwą 15 minutową. Na miejscu nie ma kantyny, a pracownicy otrzymują za darmo jedynie lody Nestle i dwie półlitrowe butelki wody – często zabierają je po prostu dla rodzin do domu.

20 -letnie koncesje przyznane na poszukiwania i wydobycie wody miały w założeniu wspomóc rozwój gospodarczy regionu, którego nie stać na wykonanie tych prac samodzielnie.

Tak samo jak wydawane wcześniej koncesje na eksplorację kopalni metali ciężkich, z których ścieki zawierające całą tablicę Mendelejewa spuszczane są bezpośrednio do znajdujących się w pobliżu ujęć wody.

Słodki, brudny kotek

Lasy palmowe kontra lasy deszczowe, kotek kontra małpka – o to toczy się tu walka.

KitKat to nie jedyny batonik czekoladowy na świecie, do którego produkcji używa się oleju palmowego. Ten składnik jest – niestety – jednym z najczęściej stosowanych w kuchniach i łazienkach całego świata. Niestety, bo oprócz tego, że ma fatalny wpływ na nasz organizm, to jest też bardzo tani i wypiera z rynku inne tłuszcze. Te jadalne, ale też te przemysłowe, używane np. w produkcji kosmetyków.

Zapotrzebowanie przemysłowe na olej palmowy jest tak olbrzymie, że od wielu lat państwa Azji południowo-wschodniej, głównie Indonezja i Malezja, karczują drogocenne lasy deszczowe pod uprawę lasów palmowych.

Przy okazji przepędzając z naturalnego środowiska żyjące tam orangutany.

Po skandalu w 2010r, który przeciwko Nestle rozpętało Greenpeace, szwajcarski producent batoników KitKat zobowiązał się do dokładniejszej kontroli legalnych źródeł pochodzenia oleju palmowego. 6 lat później koncern deklarował kontrolę jedynie niewiele ponad połowy plantacji.  Pozostaje pytanie – na ile jakościową kontrolę?

Pulchne, nabotoksowane myszki

Nestle jest aktywne nie tylko na polu spożywczym, ale też kosmetyków. Od 2014r. posiada markę kosmetyków Nestle Skin Health.

Kosmetyk, jak kosmetyk – bo mówimy tu o produkcji uwielbianego przez niektóre panie botoksu. Do tego, by wygładzić zmarszczki pięknym paniom, Nestle zatrudniał sztab białych myszek, na których testowano efekty cudownego środka.

Warto w tym miejscu tylko dodać, że nie trzeba do testowania botoksu używać zwierząt. Inni producenci jakoś dali sobie radę.

Czyste, brudne mleko

Ktoś mógłby powiedzieć, że to staje się już nudne.

Kolejny skandal z udziałem Nestle i mleka modyfikowanego dla dzieci.

W latach 70-tych koncern krytykowany był za sugestywne przekonywanie matek z państw rozwijających się o wyższości mleka w proszku nad mlekiem matki. Marketingowcy wysyłali do niewykształconych kobiet poprzebierane pielęgniarki, które tłumaczyły, jak niezdrowe dla niemowlęcia jest mleko naturalne. A to wszystko w państwach, które zmagały się z głodem. Nie dość, że maluchy uzależniały się od drogiego sypanego mleka, na które często rodzin nie było stać, to jeszcze nieświadome mamy przygotowywały je na bazie zanieczyszczonej wody, co powodowało śmierć niemowląt.

„Nestle zabija dzieci” – brzmiał tytuł artykułu prasowego, zaskarżonego oczywiście przez koncern. Nestle wygrało, ale tylko w sprawie tytułu, bo cały proces opisany w prasie został uznany przez sąd za zgodny z prawdą.

W 2008 w Chinach wybuchła kolejna afera, po tym jak zmarło 6 niemowląt, a ponad 300.000 musiało być hospitalizowanych. Powód – skażone mleko od Nestle.

Ale to jeszcze nie koniec.

Jak bardzo zbliżone jest mleko modyfikowane do mleka matki? Najwyraźniej poziom dodatków cukrowych, probiotyków i prebiotyków różni się w zależności od tego, gdzie występuje wspomniana pierś. W wykonanym w 2018r badaniu fundacja Changing Markets wykazała, że producent stosował różne dodatki spożywcze w zależności od regionu świata, oraz obowiązujących tam przepisów. To, co było niedozwolone n.p w Europie, znajdowało się w produktach na rynki amerykańskie.

Co kraj, to cyc – można by powiedzieć.

Na koniec zdanie ze strony Nestle, który cytują niemalże wszystkie krytykujące go źródła:

Tak, w przeszłości popełnialiśmy błędy.  Ale systematycznie je korygowaliśmy i szukaliśmy bezpośredniego kontaktu z krytykującymi nas.

 

I jak, przekonało Was?

 

Dla tych, co chcą przeczytać o jasnej stronie Szwajcarii:

Królowa lodu szuka nowego lokum. Bajka o spływających lodowcach i benzynie ze słońca

Społeczna odpowiedzialność Szwajcarów. 9 pomysłów na to, jak być porządnym obywatelem

 

Źródła:

Warum Nestlé so unbeliebt ist

Das schmutzige Geschäft von Nestle 

Bottled Life — Nestlés dreckige Geschäfte mit Wasser. Luxuswasser!-Luxus Wasser?

Kindersklaven schuften für Nestle & CO

Nestlé nimmt Menschen in Afrika das Wasser – Pure Life Skandal ARD

Busting the myth of the science-based formula

 

4 odpowiedzi na “Brudna czekolada, brudna woda, zabijane zwierzęta, zatrute jedzenie. Na ile szwajcarskie koncerny są odpowiedzialne za swoje produkty?”

    1. Nie wiem, dlaczego to akurat na Nestlé skupiła się cała nienawiść, jestem pewna, że wielu producentów używa olej palmowy. Może w tym przypadku chodzi o skalę problemu.

Leave a Reply

%d bloggers like this: